Na poprzednim blogu (o tematyce stricte kosmetycznej) kilka razy pokazywałam moje wyjazdowe kosmetyczki. Przyznam, że kiedyś zabranie tego, co potrzebne i koniecznie w kwestii kosmetycznej było dla mnie dużym wyzwaniem. Za każdym razem kończyło się tym, że brałam zdecydowanie za dużo rzeczy – większości nie używałam, zabrałam kupę kosmetyków do makijażu, a chodziłam w wersji saute.
Tym razem będzie trochę inaczej. Z wyprzedzeniem przemyślałam, zrobiłam listę i zaplanowałam, co powinnam zabrać ze sobą i co może okazać się potrzebne. Muszę się też przyznać, że wyjazd w góry to był pierwszy raz od bardzo długiego czasu wybieram się w podróż z tak małą kosmetyczką, ponadto w ilości sztuk 1. Wcześniejsze wyjazdy kończyły się 3 lub 4 kosmetyczkami, każda z nich wypchana była po brzegi.
Chociaż zakwaterowanie mięliśmy zarezerwowane w hotelu i domyślałam się, że każdy pokój powinien być zaopatrzony w ‚miniaturki’ postanowiłam zabrać swoje sprawdzone produkty.
Swoją kosmetyczkę kupiłam prawie 2 lata temu w TK Maxx. Szukałam kosmetyczki do torebki, dobrze zorganizowanej i trafiłam na ten model, który wydawał mi się jak najbardziej optymalny, aby zawsze mieć pod ręką różne kobiece rzeczy.
Mój wybór padł na bardzo prostą, czarną kosmetyczkę. Wymiary mojej kosmetyczki to L 20 cm x H 12 cm x D 7 cm. Składa się z 3 komór zapinanych na zamek o różnych rozmiarach oraz jednej płaskiej kieszonki zewnętrznej.
Należy mieć na uwadze, że podróżując samolotem jest bardzo ograniczony bagaż kosmetyczny. Produkty mogą mieć maksymalnie 100 ml objętości, a wszystko trzeba spakować do woreczka o maksymalnych wymiarach 20 cm x 20 cm. Próbki, saszetki, miniaturki, odlewki są w tym przypadku jak najbardziej wskazane. Mi z pomocą w większości posłużyły kosmetyki z subskrybowanych pudełek oraz gratisy, które dostaję przy zakupach.
CO ZABRAŁAM ZE SOBĄ NA 6-DNIOWY WYJAZD W GÓRY?
PRODUKTY HIGIENICZNE ORAZ INNE:
– wkładki higieniczne 6 sztuk (na każdy kolejny dzień)
– waciki około 10-15 sztuk
– patyczki do uszu 10 sztuk
– antybakteryjne chusteczki nawilżane (małe opakowanie)
– ściereczka do mycia ciała
– papierowy pilnik do paznokci
– składane lusterko
– pęseta
OCZY:
– soczewki kontaktowe
– płyn do soczewek około 100 ml (odlewka)
– krople do oczu jednorazowe 1 sztuka
– jednorazowe ściereczki do czyszczenia okularów 5 sztuk
HIGIENA JAMY USTNEJ:
– mini nić dentystyczna
– mini pasta do zębów
– podróżna składana szczoteczka do zębów
PIELĘGNACJA CIAŁA I WŁOSÓW:
PIELĘGNACJA TWARZY:
– mini wersja kremu do twarzy L’Occitane Pivoine Sublime
– krem pod oczy w saszetkach + próbka w tubce
– mini krem ochronny L’Occitane Creme Comfort z masłem shea
– masełko ochronne do ust Nuxe
– mini żel do mycia twarzy Nuxe
– mini tonik do twarzy Nuxe
Pozornie wydawać by się mogło, że jest tego wszystkiego dużo. Jednak za sprawą miniaturowych i podróżnych pojemności, bez problemu zmieściłam się w samolotowym woreczku bez uszczerbku na moich pielęgnacyjnych rytuałach.
Dzięki temu, że zweryfikowałam swoje rzeczywiste potrzeby i przeanalizowałam urlopowe kosmetyczne zapotrzebowanie, spakowałam się wyjątkowo celnie. Zabrałam ze sobą swoje pielęgnacyjne minimum, uzupełnione tylko o kosmetyki, które mogą być przydatne ze względu na warunki atmosferyczne.
Przed wyjazdem wykonałam także kilka zabiegów pielęgnacyjnych, aby nie martwić się podczas urlopu: hennę i regulację brwi, olejowanie włosów, nitkowanie wąsika, manicure z odżywką, pedicure bez malowania paznokci, peeling oraz depilację całego ciała.
Jakie są Twoje kosmetyczne patenty na podróż samolotem? Kompletujesz z wyprzedzeniem swoją podróżną kosmetyczkę czy w panice wrzucasz do walizki przysłowiowe wszystko i nic? Ile razy zabrałaś ze sobą kosmetyki, po które nie sięgnęłaś ani razu? Sięgasz po miniaturki, próbki, saszetki? Czy raczej odlewasz swoje sprawdzone pełnowymiarowe kosmetyki?
PS. Z okazji tego, że już jestem po urlopie, śmiało mogę powiedzieć, że zabranie swoich kosmetyków było strzałem w 10-tkę. Miniatury hotelowe były fatalne, śmierdzące i miałam wrażenie, że sprzed kilku dobrych lat…
Jak mogę zabieram próbki:) Jak wiem, że jadę do kogoś bliskiego to pytam też co mają np. do demakijażu oczu czy jaki tonik i w razie czego już swojego nie zabieram. Tak samo rezygnuję wtedy z pasty do zębów,ale nić biorę zawsze.
Na szczęście mam płatki kosmetyczne wielorazowe więc biorę 2 sztuki, tak samo wkładki higieniczne i potrzebowałam zabrać kubeczek menstruacyjny.
Szczotka TT też jedzie ze mną:)
PolubieniePolubienie
Jak jadę do bliskich, również staram się korzystać z tego, co jest dostępne, aby nie taszczyć ze sobą niepotrzebnych rzeczy.
PolubieniePolubienie
Czytam listę produktów, patrzę na kosmetyczkę, czytam jeszcze raz, znowu patrzę – i coś mi nie pasuje 🙂 Jak to się wszystko tam zmieściło?? :)))
PolubieniePolubienie
Dzięki temu, że są to produkty miniaturowe i próbki, o małych objętościach, akurat, żeby użyć przez kilka dni i wyrzucić puste opakowania 😉 wracałam praktycznie ‚na pusto’
PolubieniePolubienie